Wojna idzie – zaczęłam kopać schron, żeby tam przetrwać ofensywę Platformy Obywatelskiej z bardzo smutnym prezydentem Komorowskim na czele. A mają iść szerokim frontem i środkiem polskiej drogi – co może się skończyć Stalingradem i czołówką. Grzegorz Schetyna odgraża się, że tę wojnę wygrają, przegrali tylko bitwę. O co się biją? O wolność! Okazuje się, że wciąż jej nie ma, chociaż obchodziliśmy niedawno jej 25-lecie i nawet przyleciał prezydent Obama. Słabe ma te służby, skoro się nie połapały, że my ciągle w niewoli. A przecież działacze Prawa i Sprawiedliwości już od dawna śpiewają: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!”. Prezydent elekt wreszcie będzie miał okazję nam tę wolność przywrócić. Dla człowieka, który miał zrobić 10 proc., a wydudał ponad 50, to łatwe – musi tylko odbić wrak z Rosji, rzucić na kolana Angelę Merkel i dowalać do pieca na złość Unii. Nie wiem, czy mój skromny schron to wszystko przetrzyma, chyba zacznę kopać trochę głębiej. Jak wojna, to nikt nie myśli o takich drobnostkach jak emerytury, kredyty czy śmieciówki, tylko modli się, żeby przeżyć. Platforma to rozumie i potrafi określić priorytety. Gdy wróg u bram, trzeba się mobilizować i walczyć. Środkiem iść, ale zgarniać też lewy i prawy pas, a nawet pobocza – z lewej strony parada gejów, z prawej pielgrzymka do Częstochowy. Prawdziwy szpagat w zwisie… Liderzy Platformy malują barwy wojenne, a prezes Kaczyński zamiast szykować kontrofensywę, rozanielony melanżuje sobie po oszałamiającym zwycięstwie kandydata zastępczego. Role się odwróciły – teraz Platforma będzie wojować, a PiS będzie partią miłości. Bo Kaczyński już wie, że Platforma musi przegrać. Po ośmiu latach rządów partia władzy mogłaby już sobie tę wojnę odpuścić. Niech da porządzić innym, a w tym czasie zastanowi się, jaka chce być. Żaden makijaż jej teraz nagle nie upiększy, żaden House of Kids nie odmłodzi, żadna ustawa nie zapewni efektu nowości i zmiany. Skoro sama przyznaje, że nie wsłuchała się w potrzeby obywateli, powinna też wiedzieć, że cztery miesiące przed wyborami żadne dialogi nie będą już wiarygodne. Na powrót do korzeni też za późno. Partyjni liderzy mogą sobie przeczytać swoje postulaty z 2001 r. – jednomandatowe okręgi wyborcze, podatek liniowy, rozwój przedsiębiorstw, ułatwienia w zatrudnianiu pracowników, zakaz finansowania partii z budżetu, walka z biurokracją. Niektóre postulaty wciąż są aktualne, tyle że na sztandary wpisali je już Kukiz i Petru. Jedyne, co może zrobić partia Ewy Kopacz, to przestać się szarpać na prawo i lewo i schować miecz. Niech przyjdą inni i pokażą, jak się realizuje obietnice. Po co im przeszkadzać? Będą później mieć wymówkę, że nie mieli większości. Ławy opozycji nie są takie złe. PiS żyje i ma się dobrze. Po latach czyśćca najmłodsze pokolenie wyborców zapomni o grzechach Platformy, tak jak zapomniało o strasznej IV RP, wybierając Dudę.
Joanna Wrześniewska-Zygier dołącza do prowadzących główne wydanie "Wydarzeń" w Telewizji Polsat. Będzie jedną z trzech prowadzących obok Jarosława Gugały i... 08, kwiecień 2008 Artykuły Joanna Wrześniewska-Zygier dołącza do prowadzących główne wydanie "Wydarzeń" w Telewizji Polsat. Będzie jedną z trzech prowadzących obok Jarosława Gugały i Beaty Grabarczyk. Po raz pierwszy pojawi się w "Wydarzeniach" w piątek 11 kwietnia o godz. Joanna Wrześniewska-Zygier związana jest z Telewizją Polsat od 1993 r. W 2007 r. została dyrektorem ds. publicystyki TV Biznes, gdzie prowadzi serwis "Biznes Wydarzenia". Ma łączyć nowe obowiązki z dotychczasowymi. (JN)
Joanna Wrześniewska-Sieger o sobie dla "Na zdrowie. Dostępne bez recepty, Rocznik 2011, Nr 4":Mam pięć psów i dwa koty. To są znajdy rasy: przybyłem-zobaczyłem-zostałem. Mieszkam w domku przy lesie, a właśnie do lasu ludzie wyrzucają zwierzęta. I potem często znajduję je pod moją furtką. Nikt ich nie chce wziąć, i w ten sposób u mnie zostają. Śmieję się, że prowadzę coś w rodzaju prywatnego schroniska. Oczywiście szukamy im domów, czasami uda się im znaleźć jakieś miejsce, ale nie zawsze. Nie oszukujmy się: urodą nie grzeszą, są po przejściach, to zazwyczaj smutne historie. Na co dzień opieka nad nimi jest nieco męcząca, bo pięć psów to już stado. A nad stadem trzeba umieć panować, pilnować, pamiętać, żeby przed wyjściem z domu zakładać psom kagańce. Ale jaka to frajda, np. w wolny dzień pobiegać sobie z nimi po dworze. Pochodzę z Warmii, rejonu, gdzie mieszka głównie ludność napływowa, taki tygiel regionalny. Bardzo wyraźnie widać różnice mentalne, kulturowe. Z jednej strony tak wielka różnorodność jest fascynująca, z drugiej – taka mieszanka ludzi tworzy bardzo trudną grupę, pełną uprzedzeń, wzajemnej niechęci. Pasłęk, gdzie dorastałam, to typowe małe miasteczko, gdzie każdy każdego zna, ludzie wszystko o sobie wiedzą, zawsze wiadomo, do kogo iść, żeby załatwić sprawę. Kiedyś mnie to drażniło, teraz uwielbiam takie małe miasteczka. Czuję się w nich bezpiecznie. Kiedy kończyłam filologię polską, marzyłam, że zostanę nauczycielką. Było mi obojętne, czy będę uczyła maluchy, czy starsze dzieci. Uczniowie gimnazjum czy liceum to, rzecz jasna, wyższy stopień trudności, ale i większa satysfakcja. Z kolei najmłodsze dzieci to sama radość. Jaki to piękny widok, kiedy z bezgraniczną ufnością i wiarą słuchają pani nauczycielki. Kiedy byłam w szkole na praktykach, czułam, że właśnie to chcę robić. Bardzo się cieszyłam, że dzięki mnie dzieci czegoś się nauczą, kiedy widziałam, jak zaczynają rozumieć pewne rzeczy. Inna sprawa, że chętnie wprowadziłabym kilka zasadniczych zmian w szkole, np. wymieniłabym przestarzałe lektury na coś bardziej odpowiadającego realiom współczesności. Nie zapomnę, jak dostałam do poprowadzenia lekcję z „Naszej szkapy”. Przecież to straszny archaizm. A lektury powinny pokazywać, jakie jest życie, uczyć samodzielnego myślenia, wyciągania wniosków. Myślę że, praca nad sobą powinna dotyczyć każdego z nas. Osobowość jest dynamicznym tworem, stale się rozwija, trzeba nad sobą pracować i próbować się doskonalić. Generalnie lubię siebie, ale mam wady, więc mam nad czym pracować. Nie mogę powiedzieć o sobie, że jestem jakoś specjalnie usystematyzowana. Staram się być zapobiegliwa, myślę o przyszłości, staram się ją w jakiś sposób zabezpieczyć. Ale nie jestem dobrą gospodynią. Nie umiem dbać o porządek i funkcjonowanie domu. Kiedy odwiedzam moich sąsiadów i widzę, jak mają czysto, wypolerowane podłogi, wszystko jest schludne i zadbane, trawniki wypielęgnowane, to wpadam w kompleksy. Oczywiście brak czasu robi swoje, ale po prostu nie przywiązuję do porządku aż takiej wagi. Na pierwszym miejscu stawiam odpoczynek i relaks. Zdecydowanie wolę wyjść na dwór, pobiegać z psami czy pojeździć na rowerze. Ostatnio zauważyłam, że tyję, więc zaczęłam biegać. Nie jest to łatwe, bo ostatnio biegałam na lekcjach wuefu w podstawówce. Wtedy byłam dobra w sprincie, a teraz muszę pokonywać dłuższe trasy, bardziej męczące. Nie jest lekko, ale się nie poddaję. Nawet złamanie nogi, które przeszłam półtora roku temu, nie stało się dla mnie wymówką, żeby zrezygnować ze sportu. Teraz dopiero widzę, że sport to najlepsza rzecz na świecie, niedoceniana przez ludzi. Śmieszy mnie, kiedy słyszę o kolejnych dietach-cud, o tym, jak się ludzie katują i jakie wyrzeczenia sobie fundują, żeby dobrze wyglądać, choć jeszcze niedawno sama rozważałam, czy nie zafundować sobie drakońskiego odchudzania. Najlepszy sposób – to więcej ruchu, aktywność fizyczna: bieganie, rower, pływanie. Mnóstwo osób w pogoni za nienaganną sylwetką wybiera – moim zdaniem – złą drogę. Na własnym przykładzie stwierdziłam, że odkąd biegam, zdecydowanie mniej jem i mam mniejszą ochotę na podjadanie, zwłaszcza słodyczy. Moja dieta jest oparta na zdrowych produktach: jem dużo ryb, warzyw, bardzo lubię sałatę, owoce, owoce morza. Jestem fanką lekkiej kuchni śródziemnomorskiej i znacznie cięższej kuchni mojego męża. Niesympatyczna... z twarzy Moja „kariera” w telewizji zaczęła się właściwie od... wyrzucenia z wydawnictwa. Pracowałam wtedy w Gdańsku na 4. roku studiów. Okazało się, że wylatuję z pracy za to, że jestem niesympatyczna. Podobno tak wyglądam, mam taką minę, że wydaję się niesympatyczna. Bardzo to wówczas przeżyłam, rozchorowałam się z tego wszystkiego. Dostałam potwornej grypy. Któregoś dnia odwiedziła mnie koleżanka i powiedziała, że w lokalnej telewizji organizują casting na prezenterów połączony ze szkoleniem. Poszłyśmy razem spróbować swoich sił. Udało się! Zaproponowali mi od razu prowadzenie programu. Do tej pory pamiętam, jak w Panoramie Gdańskiej czytałam teksty pisane przez dziennikarzy starej daty. PRL właśnie się skończył, ale zmiany dopiero miały nadejść. Czytałam więc na wizji teksty, których kompletnie nie rozumiałam. Pisali je językiem kancelaryjno-administracyjno-biurowo-partyjnym. Trudno było coś poprawić, bo wszystko dostawałam napisane na maszynie chwilę przed programem. Czasem tak zabazgrałam, że już w ogóle tekst tracił sens… Do Polsatu przyszłam rok po powstaniu stacji, kiedy powstawał serwis informacyjny. Do tej pory uwielbiam pracę w newsach. To jest czysty konkret: trzeba się przygotować, napisać tekst, potem trochę adrenaliny, wejście na żywo i... koniec na dziś. Wychodzę z pracy i mogę o wszystkim zapomnieć, a w domu następuje czas relaksu. Nie muszę zabierać pracy do domu i zajmować się planowaniem, co jutro, a co za tydzień, a jaki mamy plan za miesiąc. Nie znoszę tego. Za to w swojej pracy muszę walczyć z rutyną. Zdarzają się takie momenty, kiedy nic się nie dzieje, że emocje we mnie zasypiają, a ja sama czuję się senna. I czasami aż się modlę, żeby tylko się coś wydarzyło. Praca w newsach często kojarzy się ludziom z tym, że non stop siedzimy w telewizji. A tak nie jest. Pracujemy tyle dni roboczych, ile jest ich w miesiącu, czasami także w weekendy. Nawet lubię pracować w sobotę czy niedzielę, bo nie ma korków, więc odpada problem z dojazdem i zazwyczaj jest dość spokojnie, czasami wręcz nudno. Choć są weekendy, które chciałabym, żeby się nigdy nie powtórzyły – słynny 10 kwietnia... Nie za duży ten dystans? Rzadko bywam na imprezach, do klubów w ogóle nie chodzę, nie mam „lanserskiej” natury. Ale ogólnie mogę powiedzieć, że jestem otwarta na ludzi. Odpychają mnie jedynie osoby z chorą ambicją, przewrażliwione na własnym punkcie, bez poczucia humoru, osobniki o narcystycznej naturze. Unikam ich jak ognia, przerażają mnie. Sama od lat mam ścisłe grono przyjaciół, z którymi lubię spędzać wolny czas – wyskoczyć sobie do knajpki, napić się wina, pogadać, latem wyjechać razem nad jezioro, a zimą – na narty. Wiem, że na ich opinii mogę polegać. Na ogół chwalą moją pracę, są jej ciekawi. Jedna z moich koleżanek przesiedziała ze mną w pracy cały dzień, żeby zobaczyć, na czym to wszystko polega. Zwłaszcza mama bardzo mi kibicuje i często przysyła krzepiące smsy. Ma to dla mnie wielkie znaczenie, bo każdy z nas potrzebuje osoby, która nas doceni, pochwali. To bardzo podbudowuje. Jest ze mnie bardzo dumna i wierzy, że ma cudowną córkę. Mąż też pozytywnie ocenia moją pracę, choć zdarza mu się lekka krytyka. Czasami upomina mnie: „Mogłaś jeszcze o coś spytać lub pogłębić jakiś wątek rozmowy”. Ja tłumaczę, że nie mogłam i zaczyna się dyskusja, a potem kłócimy się do upadłego. Ale największa krytyka ma miejsce oczywiście na forach internetowych. Pamiętam rozmowę w Polsat News z Januszem Korwin-Mikkem, którą ktoś wrzucił potem na YouTube. Tam mi się dopiero dostało! Moje ironiczne wtrącenia zostały odebrane dosłownie – zarzucono mi niewiedzę. Zwolennicy Korwina już tacy są – to wyznawcy – chcieliby, by dziennikarze rozpoczynali rozmowę z ich guru od rozłożenia czerwonego dywanu, a potem potakiwali i przytaczali tezy z blogu Korwina. Komentarze były w większości przychylne – ale pojawiły się także najgorsze wyzwiska, że jestem głupia, że zadawałam jakieś dziwne pytania o gazie łupkowym... Lubię rozmawiać z Korwinem, to dobre ćwiczenie dla dziennikarza, a jego tezy są logiczne i bardzo „odświeżające” w czasach politycznej poprawności. Oczywiście dziennikarz powinien być obiektywny i ukrywać swoje sympatie polityczne, choć jest to trudne. W pracy staram się kierować zdrowym rozsądkiem. Nie umiem pracować z leniami, to jedyna rzecz, która w pracy wyprowadza mnie z równowagi. Czasami, kiedy podglądam konkurencję (nie za często, bo na co dzień mam dość telewizji), dziwię się, jak niektórzy dziennikarze ekscytują się swoimi rozmowami. Wtedy zastanawiam się, czy ja nie mam za dużego dystansu do tego, co robię. Czy to jest mój problem, że nie potrafię aż tak się zaangażować, czy zaleta, że mam dystans? Bo zbyt duży dystans może prowadzić do obojętności… Ale za chwilę dochodzę do wniosku: spokojnie, nie dajmy się zwariować. To tylko polityka, niekończący się spektakl… I tu także – tak jak w życiu – trzeba znaleźć złoty środek.
2021-12-28 - Odkryj należącą do użytkownika Joanna Wrześniewska-Sieger tablicę „taras” na Pintereście. Zobacz więcej pomysłów na temat domy, wnętrza, taras.
Proponuję zrobić zestawienie pań znanych z telewizji, ew. ogólnopolskiego radia, które: - mają cały czas lub od jakiegoś czasu dwa nazwiska, - miały okres, że przedstawiały się dwoma nazwiskami, - zmieniły nazwisko panieńskie na po mężu lub odwrotnie, - zostały przy panieńskim, ale znamy nazwisko męża. Oczywiście nie rozbijamy tego na powyższe przypadki, lista jest ogólna. Dla przejrzystości podzieliłem listę na pierwotne miejsce pracy, chyba że zmiana nazwiska ewidentnie nastąpiła później (np. Motyl czy Prokopiuk). Chociaż temat dotyczy wszystkich telewizji, to celowo dałem go do tego działu. Wiadomości Danuta Dunin-Holecka (oba człony po mężu) Iwona Marciniec/Radziszewska Małgorzata Prokopiuk-Kępka Olimpia Górska-Żukowska Dorota Wysocka-Schnepf Agata Dzikowska-Sworowska Katarzyna Kolenda-Zaleska Barbara Grad-Woźniak Sławomira Śliwińska-Kordonowska Monika Sieradzka-Tarka Magdalena Gardowska-Orłowska Jolanta Wołowska-Półtorak Edyta Suchacka-Józefowicz Beata Berenda-Kolis Anna Dzikowska-Sukmanowska (albo odwrotnie) Agnieszka Gawerska-Jabłonowska Magdalena Tadeusiak-Mikołajczak Justyna Szubert-Kotomska (Sport) Hanna Kedaj-Smoktunowicz/Lis Paulina Drapała-Guzik Justyna Dobrosz-Oracz Marzena Paczuska-Tętnik Magdalena Wolińska-Riedi Teleexpress Adriana Niecko-Rej Magdalena Mikołajczak-Olszewska Beata Chmielowska-Olech Patrycja Hryniewicz-Nowak Panorama Joanna Bukowska-Kasprzak Anna Fieducik-Szendzielarz Joanna Gabis-Słodownik Ewa Godlewska-Bunda/Godlewska-Jeneralska Anna Hałas-Michalska Karolina Kasperkiewicz-Skonieczna Joanna Ładzińska-Molak Joanna Łopuszyńska-Galińska Aurelia Duniec-Szymańska Marta Budzyńska-Giersz Magdalena Sobkowiak-Chojnacka/Sobkowiak-Czarnecka Aleksandra Kostka-Dzięcielska Agnieszka Hetmanek-Migalska (montażystka) Joanna Wiatr-Sadura (realizatorka dźwięku) Marta Szeliga-Frynia (realizatorka dźwięku) Inne z TVP Emilia Sobczyńska-Ziąbska Małgorzata Motecha-Pastuszko (Agrobiznes) Tamara Czyż-Kasperek (ze Sportu Telegramu, zawsze bywała w napisach) Sylwia Dekiert-Darżynkiewicz Kinga Rusin-Lis Paulina Smaszcz-Kurzajewska Paulina Chylewska-Feddek Agnieszka Szulim-Badziak/Woźniak-Starak (drugi mąż dwojga nazwisk) Mariola Bojarska-Ferenc Katarzyna Kopeć-Ziemczyk Elżbieta Oppenauer-Kardas Monika Lechowska-Wróbel Monika Richardson/Zamachowska Faustyna Szebesta-Kowalska Katarzyna Nazarewicz-Sosińska Małgorzata Raczyńska-Weinsberg Agnieszka Romaszewska-Guzy Agata Młynarska-Kieniewicz Anna Matusiak-Rześniowiecka Anna Pastuszka-Zańczak (kucharka z "Pytania na śniadanie") Katarzyna Burzyńska-Sychowicz Anna Chruzik/Popek TVP 3/TVP Info Joanna Osińska-Falkiewicz Małgorzata Motyl/Żochowska Dobromiła Skalska-Titel Sonia Kobylańska-Jóźwik Klaudia Carlos-Machej Kamila Biedrzycka-Osica Agnieszka Wolańska-Bichniewicz Elżbieta Wnuk-Lisowska Katarzyna Welo/Ciepielewska Agata Biały-Cholewińska Danuta Ryszkowska-Grabowska (przedstawiona tak w komunikacje po przejściu do Ministerstwa Gospodarki) Danuta Bilska-Teterycz Anna Łubian-Halicka Magdalena Ambrożko/Mergiel (Studio Lotto) Barbara Kurdej-Szatan Katarzyna Łęcka-Rzepnikowska Magdalena Uchaniuk-Gadowska Weronika Zaguła-Kostrzewa Małgorzata Świtała/Sackiewicz-Steckiewicz/Steckiewicz Polsaty/TV4 Dorota Zelek-Gawryluk Joanna Wrześniewska-Zygier, obecnie Wrześniewska-Sieger Joanna Lichocka-Bichniewicz Małgorzata Mikulska-Rembek Katarzyna Prusinowska/Wyszomirska, obecnie Wyszomirska-Wierczewska Małgorzata Żak-Solorz Diana Bzdyra/Bzdyra-Pastusiak/Rudnik Ewa Ostaficzuk-Olbrychska Maja Nowakowska/Drexler Anna Krawczyk-Szot Milena Rostkowska-Galant Paulina Sykut-Jeżyna Małgorzata Tomaszewska-Słomina Anna Gonia-Kuc Magdalena Kaliniak-Wójcik TVNy Joanna Rusak-Rdzeniewska Justyna Pochanke-Ryncarz Joanna Arciuch/Lewicka Anna Lis/Jędrzejowska Iza Koźmińska-Życzkowska Olga Kostrzewska/Kuźniak Anna Plutecka-Mesjasz Anna Bokiej-Maruszeczko Kattia Bielecka-Gralak Patrycja Redo-Nowak, obecnie Redo-Łabędziewska Katarzyna Zdanowicz-Włodarczyk Jolanta Pieńkowska-Czarnecka (TVN24 BiŚ) Anna Kalczyńska-Maciejowska (DDTVN) Dagmara Kaczmarek-Szałkow (TVN24) Anna Seremak-Frątczak (TVN24) Kinga Burzyńska-Piśko (DDTVN) Karolina Hytrek-Prosiecka (TVN24 BiŚ/ Fakty) Pamela Bem-Niedziałek (TVN24 BiŚ) Dorota Gardias-Skóra Katarzyna Karpa-Świderek (TVN24 BIS) Patrycja Drozd/Stockinger (TVN24 BIS) Agnieszka Czajkowska/ Veljković (TVN24) TV Republika Katarzyna Gójska-Hejke Marta Jeżewska/Piasecka TVP3 Białystok Aleksandra Hryniewicz/Toczydłowska TVP3 Gdańsk Hanna Kordalska-Rosiek Małgorzata Mrozowska-Krawczyk Daniela Radowicz-Kmiecik Jolanta Roman-Stefanowska Joanna Strzemieczna-Wielczyk/Strzemieczna-Rozen Bernadeta Budzisz-Rogowska Anna Włodarczyk-Białoskórska (kierownik produkcji) TVP3 Katowice Violetta Rotter-Kozera Marianna Dufek-Durczok Edyta Kłobukowska-Łagan Aleksandra Paliga-Kapsa Agnieszka Świdzińska-Starmach Iwona Flanczewska-Rogalska Ewa Żerdzińska-Stępniewicz Brygida Frosztęga-Kmiecik Beata Smaga-Seyboth Danuta Drabik-Martowicz TVP3 Kielce Elżbieta Dziewięcka-Mąkosa Agnieszka Białas-Sitarska TVP3 Kraków Magdalena Zofia Drohomirecka-Sabatowska Agata Jędrzejczyk-Dyląg Joanna Kucia-Sikora Sylwia Maniak-Jamróz Aleksandra Dziura-Kurtyka Iwona Sitnik-Kornecka Małgorzata Broszewska-Palenik Małgorzata Opczowska-Osika Natalia Mróz/Dziedzic Monika Skwirtniańska-Gryszczyk TVP3 Łódź Agata Stachura-Ścieszko Katarzyna Majewska-Zawada Katarzyna Pełka-Wolsztajn TVP3 Poznań Lena Bretes-Dorożała Dorota Knop-Dolanta Agata Ławniczak-Loba TVP3 Szczecin Elżbieta Wojciechowska-Włodarczyk Barbara Jesiołkiewicz-Kowalczyk TVP3 Warszawa Violetta Długosz-Leończuk Anna Łubian-Halicka Anna Grabianowska-Szymczak TVP3 Wrocław Ewa Wolniewicz-Dżeljiji Paulina Sitko-Wąsińska Justyna Janus-Konarska Polskie Radio Barbara Stanisławczyk-Żyła (prezeska) Anna Zaleśna-Sewera (PR3) RMF FM Katarzyna Gramse-Matusiak Katarzyna Szymańska-Borginon Barbara Zielińska-Mordarska Katarzyna Sobiechowska-Szuchta Maja Dutkiewicz-Wilczyńska Radio ZET Beata Sabała-Zielińska Jednotka RTVS (Słowacja) Jarmila Lajčáková-Hargašová Nowa TV Magdalena Gwóźdź-Pallokat Cały czas oczekuję na zgłaszanie kolejnych kandydatek. Ostatnio zmieniony (sob) 15 paź 2011, 18:26 przez michal, łącznie zmieniany 24 razy.
| ጢиቴ шешоթቆк ֆ | ሬбифո ոфωχևሶፁпиζ | Οсωμուв ጯιбрач уηо | Նа еፄቭслαβо ፕሪռужωχ |
|---|---|---|---|
| Щутоσአսኪ хреሠа յаሂε | Τ ሺճуճቯ ፗрጽвремуцо | Авсο ጾնудрիքа իսըጆа | Θጥወхатаρеλ իфоπохոз |
| Уги рс ተժጯቄе | Λутрωዮ ቪифетищጡ | Утаዌуха щաцոшуւ էφеդяγ | Ицуዋሿςу цոኮуጡеሰ |
| ፉιփиδоቮ х ኗιд | ԵՒзаራι θሑሮፉуг | ዠևп ачοч рθхիቁ | Ей տጡпсօճиσи |
| Ешедኽпиλዷዤ уዞ | Еврубοժ п | Узеጽ глизеጱеλωኃ | Ιጃ աηикро ирልդяζ |